Następna wiadomość
Jak uzdrowić polską oświatę?

Lewicowy Dekalog Edukacyjny

Data dodania: 2012-09-07


    Podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł Tadeusz Tomaszewski przedstawił mediom  założenia Sjuszu Lewicy Demokratycznej dot. polskiego systemu edukacji     pt: "Lewicowy Dekalog Edukacyjny" Ośmioklasowa szkoła podstawowa zamiast gimnazjów, rozwój szkolnictwa zawodowego i rozwój socjalnych funkcji szkoły - to tylko niektóre punkty "dekalogu edukacyjnego" przygotowanego przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. .  . . y.  

Ośmioklasowa szkoła podstawowa zamiast gimnazjów, rozwój szkolnictwa zawodowego i rozwój socjalnych funkcji szkoły - to tylko niektóre punkty "dekalogu edukacyjnego" przygotowanego przez Sojusz Lewicy Demokratycznej.

 Lewica, zaniepokojona stanem polskiej oświaty, stworzyła dokument pn."Lewicowy Dekalog Edukacyjny", który zwiera propozycje zmian w systemie nauczania.

Jak podkreśla Tadeusz Tomaszewski, to przede wszystkim państwo powinno być odpowiedzialne za jakość, poziom i finansowanie oświaty. "Odrzucamy wszystkie pomysły mówiące o tym, że należy w całości oświatę przekazać do samorządów. Byłoby to na tym etapie - zorganizowania samorządów, ale także ich ograniczonych możliwości finansowych - bardzo nieodpowiedzialne" - podkreśla gnieźnieński parlamentarzysta.

"To państwo jest zobowiązane na budowę społeczeństwa opartego na wiedzy - mówi poseł Tomaszewski. - Społeczeństwo to opiera się na trzech filarach: edukacji, czyli przekazywaniu wiedzy; nauce, czyli tworzeniu wiedzy oraz innowacjach, czyli wykorzystywaniu wiedzy. Bez pierwszego z tych trzech elementów, dwa następne nie mogą isnieć" - zaznacza.

Dlatego Sojusz Lewicy Demokratycznej zaproponował "Lewicowy Dekalog Edukacyjny":

  1. Państwo jest odpowiedzialne, za jakość, poziom i finansowanie edukacji.
  2. Równe szanse edukacyjne dla każdego dziecka - bez względu na zamożność rodziców i miejsce urodzenia.
  3. Państwo zapewnia wychowanie przedszkolne dla wszystkich dzieci.
  4. Ośmioklasowa szkoła podstawowa zamiast gimnazjów.
  5. Rozwój szkolnictwa zawodowego prowadzonego razem z pracodawcami dostosowanego do potrzeb lokalnego i krajowego rynku pracy.
  6. Wzrost poziomu finansowania oświaty do 3 proc. PKB.
  7. Zamiast likwidacji szkół mniejsza liczba dzieci w klasach i poprawa jakości kształcenia.
  8. Zamiast zwolnień nauczycieli oferta prowadzenia zajęć pozalekcyjnych i wyrównawczych.
  9. Rozwój socjalnych funkcji szkoły: stołówki, dożywianie, gabinety medyczne, wypoczynek i sport dla dzieci i młodzieży.
  10. Zapewnienie uczniom podręczników (oraz e-podręczników) - obowiązkiem szkoły i państwa, a nie rodziców. Przygotowanie nauczycieli do nowych metod nauczania.

"Ten obszar zmian systemowych wymaga szerokiego porozumienia społecznego, stąd uważamy że tę debatę należy prowadzić w porozumieniu z samorządami, ze Związkami Zawodowymi i przedstawicielami rodziców, korzystając tutaj również z osiągnięć nauki i z przeprowadzonych badań i analiz - mówi gnieźnieński parlamentarzysta. - Czyli nie przeprowadzać tych zmian rewolucyjnie, tylko po prostu ewolucyjnie, bo każda rewolucja w oświacie niczemu dobremu nie służy" - dodaje.

Skąd pieniądze na zmiany? Samorządy biją na alarm

Poseł Tadeusz Tomaszewski zaznacza, iż doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przeprowadzanie jakichkolwiek zmian wymaga środków finansowych m.in. w budżetach samorządów - "stąd między innymi gorąco popieram obywatelski projekt zmiany ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego" - mówi.

Organizacje samorządowe przygotowały w ostatnim czasie projekt ustawy o zmianie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, w którym bronią finanse gmin i powiatów. Okazuje się bowiem, że decyzje podejmowane na przestrzeni kilku ostatnich lat decyzje rządu zaburzyły równowagę finansową jednostek samorządowych. Zdaniem samorządowców w ostatnich latach, w związku ze zmianami w podatkach - wprowadzeniem ulgi na wychowanie dzieci oraz obniżeniem skal podatkowych, a także wprowadzeniem dodatkowych zadań dla samorządów bez dodatkowych środków finansowych - polskie samorządy tracą rocznie co najmniej osiem miliardów złotych. "Budżet państwa te straty sobie wyrównał, bo podniósł stawkę VAT, podniósł składkę rentową czy podniósł akcyzę na paliwo, papierosy czy alkohol. Samorządy natomiast tę utratę dochodów odczuwają w szczególności w braku możliwości inwestowania, a część samorządów ma już problemy z obsługą codzienną obywateli " - mówi Tadeusz Tomaszewski.

 

Tadeusz Tomaszewski - Poseł na Sejm RP, Sojusz Lewicy Demokratycznej

           Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa, że to państwo jest odpowie

  Poleć



Obecna strona: 1