Następna wiadomość
Zobowiązania wyborcze kandydatów...

Będę przeciwstawiał się jakiejkolwiek próbie podziału powiatu gnieźnieńskiego

Data dodania: 2015-10-22


– Jako ludzie Lewicy kandydujący z terenu powiatu gnieźnieńskiego przedstawiamy zawsze sprawy o które chcielibyśmy powalczyć na forum Sejmu, w instytucjach rządowych i samorządowych, wtedy kiedy uzyskamy to poparcie społeczne – mówi poseł Tadeusz Tomaszewski. Lista sprawa, o które chce zabiegać Lewica składa się z jedenastu punktów. – To jest takie nasze zobowiązania – zaznacza.

- Część z tych spraw była przeze mnie poprzez interpelacje, zapytania i inne działania, prowadzona już w mijającej kadencji – zaznacza poseł. - Najistotniejszą sprawą jest zakończenie budowy szpitala i tutaj udowodnienie sobie, kto jest za co i za który element winien, nie ma żadnego znaczenia. Z punktu widzenia mieszkańców najważniejsze jest znalezienie środków finansowych z budżetu państwa i funduszy europejskich na zakończenie budowy szpitala powiatowego i jego wyposażenie – dodaje poseł.

Kolejna ważna sprawa dla Lewicy to rozwój akademicki Gniezna – Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Hipolita Cegielskiego w Gnieźnie, Instytut Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie oraz uczelnie niepubliczne. - Chodzi o to, by podtrzymać rozwój akademicki Gniezna poprzez szukanie nowych kierunków studiów oraz umacniać te publiczne i wspierać niepubliczne uczelnie – zaznacza T. Tomaszewski.

Trzeci punkt to uruchomienie połączenia kolejowego Gniezno – Września – Jarocin, a czwarty to zakończenie modernizacji drogi krajowej Gniezno – Czeluścin oraz remont i modernizację dróg wojewódzkich Gniezno – Wólka i Gniezno – Kiszkowo. - Piąty punkt to budowa sygnalizacji świetlnej na ulicy Poznańskiej – wskazuje lider Lewicy.

- Mam określone doświadczenie, bo jestem jednym z autorów Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, czyli wpłat grających z totolotka do Funduszu z którego przeznacza się środki na budowę obiektów sportowych, sport dzieci, młodzieży i osób niepełnosprawnych – przypomina poseł Tomaszewski. - Stąd będziemy czynić starania by pomóc gminom w staraniach o środki finansowe z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej na budowę hali sportowej w Czerniejewie, budowę sztucznej nawierzchni do LA w Gnieźnie oraz budowę basenu w Witkowie – dodaje.

Siódmy punkt na liście Lewicy to funkcjonowanie Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego w Żydowie jako spółki Skarbu Państwa. - Chodzi tutaj o stabilność miejsc pracy, dobre zarobki na umowach o pracę bardzo ważną kwestią jest obrona miejsc w Gospodarstwie Rolno-Hodowlanym w Żydowie. Wiem, że w ciągu tych ostatnich czterech lat wielu biznesmenów, wielu ludzi wokół tego gospodarstwa się kręci, chciało to nabyć, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i będzie to nadal spółka Skarbu Państwa – mówi i dodaje, że trzeba też walczyć o miejsca pracy w Działyniu i przywrócić możliwości dzierżawy gruntów i majątku przez pracowników Spółki Działpol. - Ciągle bowiem jest niebezpieczeństwo, że ta firma zostanie zlikwidowana – dodaje.

Dziewiąty punkt to uproszczenie formalności związanych z pozyskiwaniem środków finansowych na budowę małej infrastruktury oraz aktywizację mieszkańców przez organizacje pozarządowe, sołectwa i grupy nieformalne, a dziesiąty - rozszerzenie instrumentów wsparcia publicznego osób fizycznych i organizacji społecznych zakładających spółdzielnie socjalne oraz przedsiębiorstwa ekonomii społecznej.  

Ostatnim punktem, który o który chce walczyć Lewica to obrona powiatu gnieźnieńskiego jako powiatu ziemskiego. - Na koniec tej kadencji Senat zrobił taką wrzutkę mówiącą o tym, że będzie możliwość podziału powiatu ziemskiego na powiat grodzki i ziemski. Tam gdzie są miasta prezydenckie, że będą mogły być samodzielnymi powiatami grodzkimi. Moim zdaniem to jest bardzo niebezpieczny projekt i sposób myślenia – uważa T. Tomaszewski. - Nasz powiat, 140-tysięczny, liczący się w Wielkopolsce będzie powiatem ziemskim, że nie zostanie podzielony na miasto Gniezno i pozostałe. Gdyby ta procedura się rozpoczęła, to dostrzegam ogromne niebezpieczeństwo, że wtedy Witkowo i Trzemeszno nie wiem, czy będą z nami – zaznacza. - Oni przyszli, bo przyszli do Pierwszej Stolicy Polski, bo przyszli do dużego powiatu, bo przecież mieli oferty również z poprzednich swoich regionów. Stąd będę zdecydowanie przeciwstawiał się jakiejkolwiek próbie podziału powiatu gnieźnieńskiego i bronił go jako powiatu ziemskiego. My wręcz odwrotnie, powinniśmy w prawodawstwie przewidywać mechanizmy zachęcające do łączenia powiatów – dodaje.

 

źródło: www.informacjelokalne.pl


  Poleć